PL EN

Szkodnik

    Za wszystkie swoje grzechy, talent, tytuł i majątek lord Byron narodził się w końcu jako mysz. Kościelna, w dodatku kulawa. Miał, rzecz jasna, wrażliwsze wąsiki od innych, oswojoną łasicę, z którą spacerował po wydmach i wykrotach, i dziwny nawyk stawiania na sztorc kołnierza płaszcza, jak gdyby stale osłaniał się przed podmuchami zimnego wiatru. Nie miał szans na przeżycie, a jednak żył z gestem, zostawiając coś po sobie w każdym porcie, spiżarni, winiarni i księgarni. Poznał każdy kanał, lecz nikt nigdy nie widział, jak drży. Rozmawiał z kotami, nonszalancko przystając o wiele za blisko. Wyzywał wyżły na pojedynki. Jego kajet był pełen telefonów Calineczek. Nie było szczura, który by nie spluwał na dźwięk jego imienia. Bo z najgorszych nor, kanałów i ścieków wychodził utytłany słowami zielonymi jak świeżo narwane liście. Wiersze o miłości, wykrzyczane zachrypniętym głosem przez mysz z kulawą nogą, cytowały sobie cykady w letnie noce. Opowieści o ciemności jaskółki w ciepłych krajach przekładały na język sopli i szronu. Czego się nie dotknął, zmieniało się albo w trociny, albo w sonety.
    Niczego nie odpokutował, nie miał na to czasu. Ale gdy w końcu za jego plecami zatrzasnęła się krata pułapki, i w błysku anagnorisis zobaczył, że to, co wziął za ser, jest w istocie trutką, miał przynajmniej pewność, że reszta jego życia była prawdą. Prawdą był każdy port, kanał, ciemność, sen, ser, zimny wiatr i przyjaźń łasicy.



Na papierze:

„Motyl" (Małe Charaktery 06/2021), "Dziewczynka z lizakami” (Grażka Lange, Warszawa, Tako, Warszawa 2015), „Pani od fizyki” (Korespondencja z ojcem 20/2011), „Bajka o entropii” (Korespondencja z ojcem 15/2009), „Samoloty” (Korespondencja z ojcem 12/2008), „Misja”, „Reinkarnacja”, „Mały Stwórca” (Korespondencja z ojcem 11/2008), „Generał” (Pomosty 9, 2004)

Szkodnik