Jak to jest, że jeden człowiek może mieć w sobie Idiotę i Inkwizytora, i coś ze wszystkich braci Karamazow... To dlatego, że dusze są recycled jak papier i szkło, i tylko te pierwsze, z limitowanej serii próbnej, zeszły z taśmy zupełnie bez smug.
Gdzieś tam trwa nieustanny przemiał zużytego materiału: topią je w wielkich piecach i z tej masy formują nowe.
Co siedem dni przychodzi dostawa półpłynnej świetlistej substancji z certyfikatem jakości ex nihilo, ale anioły dolewają ją od razu do szaroburej zawartości kadzi, zerkając na czujniki, które mrugają ostrzegawczo, kiedy wleją za dużo mądrości i wrażliwości na cierpienie bliźnich lub gdy surówka osiągnie podłość krytyczną.
Czyściec istnieje. To taki ogromny kontener, stojący pomiędzy dwoma innymi. Stamtąd trafia się ponownie do zakładów produkcyjnych DUSZE S.A.
Kontener po prawej stronie jedzie na wysypisko śmieci, gdzie odpady są utylizowane w wysokiej temperaturze. I tylko te nieliczne, o najjaśniejszym odcieniu szarości, trafiają do tego niebieskiego, po który raz na kwartał przyjeżdża ktoś z zagranicy.
Na papierze:
„Motyl" (Małe Charaktery 06/2021), "Dziewczynka z lizakami” (Grażka Lange, Warszawa, Tako, Warszawa 2015), „Pani od fizyki” (Korespondencja z ojcem 20/2011), „Bajka o entropii” (Korespondencja z ojcem 15/2009), „Samoloty” (Korespondencja z ojcem 12/2008), „Misja”, „Reinkarnacja”, „Mały Stwórca” (Korespondencja z ojcem 11/2008), „Generał” (Pomosty 9, 2004)