PL EN

Herbata

     To nieprawda, że wymyślili ją Chińczycy. Nikt jej nie wymyślił. Po prostu – pewnego dnia jakiś listek wpadł do kociołka z gorącą wodą. Sny ludzi, skulonych pod derkami wokół ogniska, zaczęły stopniowo nasiąkać gamą barw, jaką wydobywa z rzeczy światło odbite od śniegu, aż osiągnęły przejrzystość powietrza na wysokości ośmiu tysięcy metrów.
     Zbudzili się wypoczęci, jakby dopiero co wyruszyli w drogę. W pewnym sensie tak właśnie było. Zaczęli patrzeć bez pośpiechu, dostrzegać to, co nieme i nieważne. Drzewa wokół polany stały nieruchomo, kruche i piękne.
     Rozpoczęto poszukiwania. Od drzewa do drzewa, od krzewu do krzewu wędrowano z kociołkiem gorącej wody i wrzucano po jednym listku do świeżo napełnionej czarki. Po wielu dniach natrafiono w końcu na krzew, którego liście przemieniały wodę w złotoczerwony napar o orzeźwiającym zapachu i w ten sposób narodziła się herbata, jaką znamy.
     Ale to nie listek z tego krzaka wpadł wcześniej do wrzątku. Podmuch wiatru przyniósł go z daleka, z głębi kotliny. Procesja z kociołkiem i czarką nigdy tam nie dotarła. Tak naprawdę nigdy nie odkryto herbaty: ona ciągle jeszcze rośnie sobie nierozpoznana.
     Tylko w takie dni jak dziś, gdy ziemia paruje po deszczu, schodzą się tu zwierzęta i delikatnie zlizują krople z liści.  



Na papierze:

„Motyl" (Małe Charaktery 06/2021), "Dziewczynka z lizakami” (Grażka Lange, Warszawa, Tako, Warszawa 2015), „Pani od fizyki” (Korespondencja z ojcem 20/2011), „Bajka o entropii” (Korespondencja z ojcem 15/2009), „Samoloty” (Korespondencja z ojcem 12/2008), „Misja”, „Reinkarnacja”, „Mały Stwórca” (Korespondencja z ojcem 11/2008), „Generał” (Pomosty 9, 2004)

Herbata